KOBIETKO (2000)

Błękitne obłoki, aby bujać w nich,
Szum traw, by koił nerwy i
Słońca, by opromieniało miły dzień,
Wiatru, by niósł w dal twój śmiech,
Ptaków śpiewających na twoją cześć,
Wszystkiego, czego tylko chcesz.
To do ciebie kobieto moich snów,
Do ciebie najdroższa tych kilka słów.
W tym dniu, gdy miliardy pań
Przyjmuje moc życzeń, kwiatów, ja
Chciałbym ci dać tylko siebie,
To wszystko, co mam.
Tak wiele, choć dla niektórych nic.
Swoje radości, smutki, i miłość,
Miłość, która we mnie tkwi.

14 LUTY (2001)

Za radość nocy, za wszystkie dni,
Miłość, jakiej nie dał mi nikt.
Za to, że jeszcze wierzę w dziś,
Złe sny, które zabrałaś mi.
Za powab wdzięków, zmarszczenie brwi,
Spojrzenia w oczy – dziękuję ci.
Za nieład twoich włosów, gdy śpisz,
Ciepełko zimą, chłód w letnie dni.
Za dobre słowo, przyjazny gest,
Zmysłowe ciało, rozkoszny śmiech,
Za to, co dałaś – nie chcąc brać nic.
Za to, że jesteś – dziękuję ci.