ÓSMEGO

W codzienności, szarości, zatraceniu,
Tak żyjesz, choć mętlik w twym sumieniu.
W pogoni zwykłych ludzkich spraw
Spotkasz nagle kogoś, komu chciałbyś dać
Siebie, cały świat, wszystko co masz.
Otwierasz swoje serce, pragniesz uchylić nieba,
Oddajesz swoje myśli, czujesz taką potrzebę.
Wciąż krążysz, zawiłych szukasz odpowiedzi,
A ona cichutko obok ciebie siedzi.
To ten anioł spracowany w ludzkiej skórze…
Nie, nie w niebie wcale nie na górze;
Przygarbione plecy od wstawania skoro świt,
A ty z pretensjami, ty psujesz jej tyle krwi.
Wtulona właśnie tu, więc doceń to, co masz,
Choć czasem smutną, zmęczoną ma twarz,
A jednak to ona: grzeje, opromienia,
Wyciąga z dołów życia głębokiego cienia.
Twój anioł, ta jedyna… Zapamiętaj!
Szanuj ją codziennie, nie od święta.

ANI

Coś się dzieje oj dzieje
I to nie jest złudzenie
Nieustannie pędzi czas
Przesuwając wszystkich wraz
Za tobą miliardy dróg
Los cię nie raz zwalił z nóg
Nie raz z tyłu wisiał bat
Nie raz powiedziałaś pas
A czas ciągle naprzód gna
I wciąż nam przybywa lat
Coś się dzieje oj dzieje
I to nie jest wybawienie
Lecz nadejdą takie dni
Że się ziszczą twoje sny
Zaraz wszak maturę zdasz
I nowy wyznaczysz szlak
Tyle jest przed tobą dróg
W lewo prawo w górę w dół
Osiemnaście wiosen już
Cieszy bliskich widok twój
Świat się wala u twych stóp
Bierz co chcesz i co chcesz rób

ŚWIĘTA

Lubię wiedzieć, lubię czekać przycupnięta
To ciekawe, kto pamięta moje święta.
Po cichutku nie mówiłam nic nikomu;
Pozmywałam, posprzątałam w całym domu.
A telefon nie zadzwonił ani razu,
Przyszedł gość: szary inkasent gazu,
I sąsiadka wpadła: tak na papierosa
Poplotkować o codziennych troskach.
A czas płynął, dzień się zaczął z nocą witać.
Poszłam spać, kiedy zaczęło świtać.
Przyjaciele? Jak co roku zapomnieli,
Przyszliby, gdyby uderzyć w kielich,
Gdyby powiedzieć: Ma pani, mój panie,
To już teraz, zaraz się to stanie.
I nie chodzi tu o kwiaty i prezenta,
Tylko o to, kto mnie lubi i pamięta.

DO PRZYJACIÓŁ

Choć szczypie mróz i sypie śnieg
Topiące zimno życzenia ślę:
Wesołych świąt bez żadnych trosk
I by szczęśliwy był nowy rok.
Niech zło z daleka omija was,
Mikołaj zaś wór prezentów da.
Pieniądze kieszenie niechaj drą,
Na mocnym gruncie by stał wasz dom,
Dużo uśmiechu kłopotów nul,
Ogromu zdrowia, życia na full,
Choć szczypie mróz i sypie śnieg
Topiące zimno życzenia ślę!!!

KOBIETKO

Błękitne obłoki, aby bujać w nich,
Szum traw, by koił nerwy i
Słońca, by opromieniało miły dzień,
Wiatru, by niósł w dal twój śmiech,
Ptaków śpiewających na twoją cześć,
Wszystkiego, czego tylko chcesz.
To do ciebie kobieto moich snów,
Do ciebie najdroższa tych kilka słów.
W tym dniu, gdy miliardy pań
Przyjmuje moc życzeń, kwiatów, ja
Chciałbym ci dać tylko siebie,
To wszystko, co mam.
Tak wiele, choć dla niektórych nic.
Swoje radości, smutki, i miłość,
Miłość, która we mnie tkwi.

BEATCE

Szósty wrzesień, w nocy nie spałem, a teraz siedzę przy komputerze.
Jesteś tak strasznie bliska mi, więc pragnę bardzo szczerze
Życzyć ci dzisiaj samych łez… lecz tylko takich ze szczęścia,
I jeszcze twego, by w Twoim życiu na stresy nie było miejsca.
By kłótni było, jak najmniej, a Boże daj, że wcale.
A jeśli już musisz wpaść w szał, by był miłosnym szałem.
Cóż jeszcze chciałbym życzyć ci? Wciąż beztroskiego śmiechu,
Byś lekko mogła mnóstwo zer dopisać na każdym czeku,
Żeby Twe dzieci i twój mąż też były życia zaletą,
Byś była taką, jaką Cię znam: Piękną i mądrą kobietą.

JACKOWI – OSTATNI DINOZAUR

Jak to powiedział jeden pan: „Dziś dinozaurów nie ma.”
Lecz muszę stwierdzić: To nie tak. To była zwykła ściema!
Bo ja sam dinozaura znam. (chyba się nie obrazi?)
Bo dinozaurem jest dziś ten, kto jeszcze umie marzyć,
Kto wierzy w prawdę, Boga też. Ma swoje ideały.
W epoce, gdzie króluje grzech okaz to niebywały.
Walczy, by prawda była tą, która wypływa na wierzch
I zawsze sobie radę da w splocie feralnych zdarzeń.
Dąży by w domu spokój był. Nie zawsze to wychodzi.
Ma też co prawda kilka wad, ale to nic nie szkodzi.
Wytykać się ich w takim dniu na pewno nie ośmielę,
Zresztą są kroplą w morzu zalet. Jest moim przyjacielem.
Zawsze na niego można liczyć, a to jest wielka sztuka.
Jeśli coś mówi pewny jestem, że on mnie nie oszuka,
Bo: ”Słowo droższe od pieniędzy” jest jedną z jego dewiz.
A chociaż w radzie miejskiej siedzi, to nie uznaje lewizn.
Zawsze szarmancki wobec dam, pierwszy by podać szal, czy płaszcz
I ciągle wielki problem mam próbując go przepuścić w drzwiach.
No i kolejna z jego zalet, że wódki mało pije,
Lecz to już nadrobimy my, więc niech nam Jacek żyje!!!

ANI – BO BEZ ANI ANI ANI

Miłej Ani, bo bez Ani, ani rusz
Moc uśmiechu radosnego, bukiet róż.
W kilku słowach: Twa osóbka tego warta,
By przy Tobie zawsze była losu karta
I choroby aby z dala cię mijały,
Nastrój abyś zawsze miała doskonały.
By w uśmiechu kwitła pieguskowa buzia,
A Mikołaj przyniósł w worku istne cuda.
Tak Cię strasznie lubię. No i cóż?
Ta sympatia stopiłaby lodu słup.
W dniu urodzin przesyłam ci więc życzenia
Powodzenia droga (G)Andziu! Do widzenia!

AGATCE

Dzień dobry bardzo, choć wcześnie jest!
Chciałbym, by pierwszy był mój tekst.
Więc w dniu urodzin miła Agatko,
Aby twe życie płynęło gładko.
By dzionek każdy był odlotowy,
Komputer sprawny, Patryk zdrowy.
Marzenia wszystkie, by się spełniały
I by to Ciebie dingi ganiały.
Na tym kończę, bo miejsca mało,
Choć by się pisać chciało, i chciało.

14 LUTY

Za radość nocy, za wszystkie dni,
Miłość, jakiej nie dał mi nikt.
Za to, że jeszcze wierzę w dziś,
Złe sny, które zabrałaś mi.
Za powab wdzięków, zmarszczenie brwi,
Spojrzenia w oczy – dziękuję Ci.
Za nieład Twoich włosów, gdy śpisz,
Ciepełko zimą, chłód w letnie dni.
Za dobre słowo, przyjazny gest,
Zmysłowe ciało, rozkoszny śmiech,
Za to co dałaś – nie chcąc brać nic.
Za to, że jesteś – dziękuję Ci.