W MOJEJ GŁOWIE

Tak tu dziwnie, znowu zatoczyłem koło.
Nie przypadkiem przechodziłem obok tego domu.
Dzisiaj w jego pustych oknach hula wiatr,
Spustoszenie straszne – tak działa czas.
Dym z komina już nie leci, smutno tak.
Z żywych istot tylko kornik ma tu dach.
A pamiętam to, jak kiedyś brzmiał tu śmiech,
Tyle szczęścia i radości, aż po zmierzch.
Migają mi przed oczami obrazy, których nie ma:
Ławka w parku i altanka, nasze drzewo,
Zapach jabłek, nawet to mi pozostało,
Lecz w pamięci no, bo tutaj tylko szarość.
Tak tu dziwnie, to było ostatnie koło.
Obiecałem sobie nie przychodzić, obok tego domu.