STUDNIA, ALBO DE(E)N.A.T URATY

Wybrać radość całego życia, utoczyć zeń pastylkę…
Wywar z tych dobrych dat, każdą cudowną chwilkę…
Uczynić eksperyment, aby cały ten smak
Był esencją słodyczy minionych trzydziestu trzech lat.
Więc warzę, mierzę i liczę, kalkuluję… I co?
Czy to może być prawdą? Może gdzieś powstał błąd?
Szale wagi taruję, ale taki jest fakt. On prowadzi do wrzenia,
Bo z ogromu mych lat odliczając z zapasem co odebrał mi sen…
Pozostało około stu dni i jakieś marne ćwierć.