GRANICE WYOBRAŹNI

Wyobraź sobie dużą wodę, zgorzkniałe martwe morze.
Wyobraź sobie oceanu niepokoju sine tonie
I teraz wiedz: To wszystko jeszcze nic, bo ja
Topię się w niemocy przesolonych łzach.
Wyobraź sobie dół, dół jeszcze większy.
Wyobraź sobie dół trzy razy potężniejszy
I teraz wiedz: To wszystko jeszcze nic, bo ja
W tym miejscu, gdzie niejeden z nich ma głaz
Przeogromną wyrwę mam.
Wyobraź sobie niedźwiedzi sen, sen jeszcze większy.
Wyobraź sobie polarną noc, mrok najostrzejszy
I teraz wiedz: To wszystko jeszcze nic, bo ja
Chciałbym położyć się i spać w drewnianym łożu z daszkiem.