PORAŻKA

Nie mam korzeni! Wiatr wciąż mnie pcha,
W dal wciąż pcha. Czy złapie mnie ptak?
Czy trafię na beton, czy na żyzny grunt?
Czy się chwycę gleby, czy pożre mnie wół?
Czy wyrośnie ze mnie piękny, złoty kwiat?
Co by się nie stało, będę wiecznie trwać.
Zawsze są dwa wyjścia, los rządzi, jak chce:
Raz kwiatem, raz łajnem, raz łzy, a raz śmiech.