Za żelazną ciężką bramą, w klatce moje marne ciało.
Ono jakoś to wytrzyma tylko duszy miejsca mało.
Urywam się w myślach ku schadzce. Szybuję daleko… do ciebie.
Ciało me w piekła tkwi klatce, lecz dusza raduje się w niebie.
wierszydła
Za żelazną ciężką bramą, w klatce moje marne ciało.
Ono jakoś to wytrzyma tylko duszy miejsca mało.
Urywam się w myślach ku schadzce. Szybuję daleko… do ciebie.
Ciało me w piekła tkwi klatce, lecz dusza raduje się w niebie.