W oknach kraty których nie ma ale… są
Moja wolność to więzienie, fikcją dom.
W pustym łóżku zimna pościel i łez ślad.
Moja miłość to utopia. Jej wciąż brak.
W stopach ciernie, czarna z pyłem miesza krew…
Moja przyszłość, jak kojota nocny śpiew.
Moje teraz to, czekanie na jej znak.
Moje jutro: jedno krótkie nie, lub tak.
Moja przyszłość? W swoich rękach nie mam nic.
Moja przyszłość pęknie cicho życia nić.