UJAJANIE

Kawałek po kawałku, cząstka, po cząstce, wypalam się!
Jest mnie… Coraz mniej z każdym dniem,
Jest mniej rzeczy, w które wierzę…
Z każdym dniem, jest mniej ludzi, którym ufam…
Każdy dzień, drąży pustkę…
Blask świata… Matowieje…
Każdy sen, przychodzi, tak ciężko…
Nie czekam na jutro…
Ono będzie zgniłe, jak dziś
Kółka rysowane na czole,
Gwiazdy spadające na głowę…
Ideały, walące się w gruzy…
Łzy cieknące po twarzy…
Marzenia, nie dające się utopić…
Uczucia, nie dające się stłamsić
Słowa zamknięte w kagańcu milczenia…
Wolność ślepa zniewoleniem…
Radość zdmuchnięta niczym płomień świecy
Miłość wyżęta i wygnieciona…
Skacowane, nic nie warte wartości…
Życie – strasznie bzdurna ceremonia…