Wiem, niezły ubaw masz, patrząc, co wyczyniam.
Zabawnie układasz me dni w śmiech, nijakość, łzy.
I wzór znów powtarza się, jak zmrok, noc i dzień.
Żyję, lecz szansę daj! Istnienia pokaż cel!
Wiem, powiesz mi: To nieważne.
Więc mówię ci: Nie, nie dla mnie.
Wyrzucasz z mej pamięci fragmenty niebezpieczne.
Zostawiasz chłam i gnój, myśli tak niedorzeczne.
Kolejny raz mnie rzucasz w otchłanie oceanu,
A potem mnie ratujesz, szepcząc: Podziękuj Panu.
Wiem, powiesz mi, że to dla mnie.
Odpowiem: Nie, to nieważne.