Chaos zabija karaluchy piętrzące się wokół,
Zjadliwy jaszczur wyobraźni rani mózg,
Ten rozgrzany do białości w bezsensie trwania.
Jego tryby nie naoliwione trzeszczą coraz niebezpiecznej.
Nie może skasować pamięci! Nie może myśleć bezpiecznie.
Nie może istnieć. Istnieje!
Bezładne słowa układają się w nieskładne zdania bryzgając krwią.
Pająk plącze swą sieć z mistrzowską wprawą zabójcy.
Trzeba żyć. Trzeba jeść. Kosztem czyjegoś ja.
Nietolerancja. Ingerencja. Ignorancja.
Wewnętrzny rozpad zewnętrznego życia.
Nieżywy szczur gryziony zębem czasu.
To gnijące zwłoki codzienności.
Krystalizujący się w czasie obraz rzeczywistości,
Coraz bardziej nierealny, nierzeczywisty,
Splugawiony kłamstwem zbyt oczywistym:
Dziś tylko dzieci są naturalne.
Tylko dzieci płaczą, kiedy płaczą,
Tylko one śmieją się, kiedy się śmieją.
Kurwa, jaka szkoda, że z prawdy się wyrasta.