PIENIĄDZE (MINISTER ZDROWIA NIE OSTRZEGAŁ)

Pieniądze psują cały świat,
Mówią ile i kto jest wart.
Za ile możesz sprzedać się,
Jak Judasz każdy srebrnik bierz.
Pieniądze, to diabelska rzecz,
Wciąż chcesz ich więcej, więcej mieć.
I sto, i tysiąc, i sto tysięcy,
I ciągle walczysz, by mieć ich więcej.
Nie dają szczęścia, lecz dają żyć.
Zanika rozum – przyjaciół zlicz.
Tak ich niewielu, gdy dudków brak,
Są całe tłumy, gdy zwęszą szmal.
Pieniądze zwykła, ludzka rzecz
W szatana zamieniają cię.
I sto, i tysiąc, i sto tysięcy,
Kradniesz, rabujesz – wciąż miedzi więcej.
Za tysiąc złotych rwiesz samochody,
Za złotych sto ponton znad wody,
Dla kilku dolców potrafisz zabić,
Dla kilku marek zębów pozbawić.
Pieniądze, to diabelska rzecz,
Wciąż chcesz ich więcej, więcej mieć.
I sto, i tysiąc, i sto tysięcy
Zrobiłbyś wszystko, by mieć ich więcej.
Tak politycy sprzedają swe ideały…
Z chciwości zysku, nie państwa chwały.
Czarne w czerwone, czerwone w zielone
Za pieniądze narodowi ukradzione.
Dingi – niby ludzka rzecz.
Sprzedasz rodzinę aby je mieć.
Wszystko dla zysku – więcej mieć, więcej.
Przez mamonę nerwy, stresy.
Kiepsko idą interesy?
Zawał zaraz po zawale.
Jeszcze jeden i zapalę
Dwie gromnice na twym grobie.
Masz forsę, lecz już po tobie.
Pieniądze, ta diabelska rzecz.
Przecież ich nie można jeść.
I sto, i tysiąc, i sto tysięcy,
Milion wciąż bliższy, i tak do śmierci.
Nie zabierzesz ich ze sobą,
Stada sępów już się głowią:
Ile manny do podziału
– Jenów, funtów, lirów, groszy.
Hieny wyją już z rozkoszy,
Każdy żąda, nikt nie prosi.
Twa krwawica podzielona:
Siostra, córka, brat i żona.
Z twej rodzinki już są trzy.
Każdy liczy niby żyd.
Co zostało im po tobie?
Forsa. Farsa? A ty w grobie…
Pieniądze, pieniądze, pieniądze…