ZŁUDA

Kolejny raz próbuję komuś zaufać, uwierzyć.
Nie wiem, czemu, wśród zakłutych łbów pancerzy,
Szukam kwiatu, który wyrwie mnie z otchłani,
Da nadzieję, na radość, przyjaźń i nie zrani.
Nie opluje, wyciągniętej szczerze dłoni,
Nie wyszydzi, nie wyprze się, ból ukoi.