(ODPOWIEDŹ) PRZYTULANKA

Śniło mi się, że dziś z tobą rozmawiałem.
Nie, nie głosem, tylko sobą, całym ciałem.
Usta moje cień muskały na twej szyi
Szepty tej cudownie lekkiej chwili…
Oczy mówią ognia płonąc pożądaniem
Wargi suną powoli, niby tak niedbale
Ale to tylko pozór, bo cel jest świadomy
Chcą cię poznawać, najmniejsze obnażać atomy.
Twe pieprzyki wszystkie wykryć… lawirować…
Pomiędzy pagórkami piersi lekko lewitować.
Płynę zwinnie językiem, słowa nie padają,
Wszystkie cuda nieziemskie sprawnie odkrywając…
Chcąc kosztować spełnienia rozkoszności soków
Całe ciało splatając, by być wszędzie wokół.
Dłoni alabaster chwytam w swoje dłonie
Napawam się cudownością tnę rozkoszy tonie.
A te kształty, tak rajcują, urzekają…
Jakie jeszcze, jakie tu przygody mnie czekają?
Wilgotny język pomyka w dal po kręgosłupie
Fanaberie, to początek wielkich uciech…
Teraz stopki, takie drobne, delikatne,
Potem zęby wpijam w twoje uda gładkie..
Pieszczę dłonią, twój puls przyspiesza, bije żywiej.
Szybciej! Mocniej! Pragnę wzbić się jeszcze wyżej!
Czasoprzestrzeń, gdzieś wirują świetlne lata…
Nic już nie chcę, tylko wstrzymać koniec świata…
Nagle wiatr o szybę wali w łeb obuchem!
Nie śpię, w rękach zimną mnę poduchę…