DOKONANY

Nurtuje mnie ciągły kurs drogą nieznaną.
W zacisznym ciepłym doku pragnę stanąć.
Wyremontować maszt po życia burzy,
Ster, by w przyszłych rejsach lepiej służył.
Bym na wyspę swą dziewiczą w snach widzianą
Mógł dopłynąć, by tam witać każde rano.
Bym się cieszył blaskiem słońca, barwą nieba.
Tylko tyle więcej nic mi już nie trzeba.