To co czytasz…. tak wygląda noc w pogoni,
Gdy marzenie senne moje twoje goni.
Kiedy słowo – nawet niewypowiedziane
Wielki w głowie powodując zamęt,
Będąc myślą, która każda w jedną stronę…
Lewituje, a właściwie leci dronem.
Do sytuacji co się stała rzeczywistą.
Do dzwoneczka który dzwoni: No a przyszłość?
Do uśmiechów, wymian spojrzeń, muśnięć dłoni,
I do pieszczot, których nikt nam nie zabroni.
Wciąż pamiętam te godziny, namiętności,
Jak sekundy od ciemności do szarości,
Przez kolory w mojej głowie… do spełnienia,
I powroty w stan letargu, stan zwątpienia.
Poprzez drogi rozświetlane aż do pełni
I do wiary, że ty jesteś sen się spełnił.
Do czekania na godziny miłowania,
Na okruszki od pisania, do czytania.
Do samotnych, gdy brak ciebie zimnych nocy,
Po rozkosze tak nieziemskie – Ich niedosyt.