CZEKANY

Dzisiaj smutek jest tak wielki. Ciebie nie ma.
Sens odjechał samochodem. W mych marzeniach
Tylko mogę cię oglądać i na fotkach.
Jeszcze tydzień zanim będę mógł cię spotkać!
Ciągle trzyma mnie w twój powrót rychły wiara.
Mocno walczę, by nie popaść w wielki marazm.
Szukam zajęć byle rąbek czasu zmielić,
Odgryźć skrawek, aby dotrwać do niedzieli.
Jeszcze pięć dni, jeszcze cztery. Tak odliczam.
Gdzie nie spojrzę widzę buzi twej odbicia:
Na banknotach, na plakatach w auta szybie,
I już myślę, że w twą stronę mogę wybiec.
By nie myślą cię ogrzewać lecz dotykiem
Nie tekstową wiadomością, lecz z wynikiem
Pozytywnym muskać usta, szyję, ściskać dłonie,
w moich ramion, abym mógł cię porwać tonie.
Dzisiaj nie wiem, czy nagroda, to czy kara,
Że cię kocham, i że połknąłbym cię na raz?