NOCNY

Znów księżyc się zatacza po mlecznej drodze,
A ja tak bardzo tęsknię i we snach brodzę…
I już do nieba ciągnie zaprzęg zielonkawy.
Na ciepłe wzgórza pędzi, kwitnące enklawy.
Los delikatnie pozwala w miłości się zatracać,
Nurzać się w dobrobycie, nigdy w dół nie wracać.
Tutaj nie musimy przecząco kręcić głową.
Dzień każdy jest mieszanką szczęścia odlotową.
Ptaszki, motylki, kwiatki w moich myśli niebie,
I to największe szczęście… Mam u boku Ciebie.