(CHCESZ OSZOŁOMIONEGO) SZ(YMP)ANSA?

Móc pobyć z tobą sam na sam, bez tłoku, ścisku, rozpraszaczy
I zamknąć się na cały świat, rozpiąć parasol fascynacji.
Rozmawiać na tematy wszelkie, patrzeć, jak błyszczą twoje oczy.
Wolno na spacer iść pod rękę, po łąkach wyobraźni kroczyć.
Objąć cię w tali, pieścić czule, od zgiełku miasta zrejterować
W leśnych ostępach tylko z tobą szałas miłości wybudować.
Dziś właśnie takie mam marzenia. Czy są realne? Czas pokaże.
Lecz wiem i czuję podświadomie, że dobrze może być nam razem.