POŚLIZG NIEKONTROLOWANY

Buduję ścianę, buduję mur,
bo znów nie mogę dosięgnąć chmur
z dala od domu z dala od gwiazd
z dala od tęczy depresja trwa.
cegła po cegle sięgam do nieba,
bo wiem, że można, bo wiem, że trzeba
Ze wszystkie dziury, które zostaną
zapcham w pamięci miłości pianą
lecz piana siada gdy brak budulca
i znów świat gna ja na hamulcach
nawet na wstecznym a czas ucieka
życie przemija, jak znika rzeka
Buduję ścianę, buduję mur,
bo znów nie mogę dosięgnąć chmur
z dala od domu z dala od gwiazd
z dala od tęczy depresja trwa.