Rozplątuję język z kłamstw na cud czeka moje ciało,
Choć mam niezbyt wiele szans duszy raju by się chciało.
W snach dwie głowy mam, dwa serca i marzeniem ciągle żyję.
W snach bo z lustra zerka rano mój żałosny smutny ryjek.
wierszydła
Rozplątuję język z kłamstw na cud czeka moje ciało,
Choć mam niezbyt wiele szans duszy raju by się chciało.
W snach dwie głowy mam, dwa serca i marzeniem ciągle żyję.
W snach bo z lustra zerka rano mój żałosny smutny ryjek.