HUŚTAWA

Oczami, uśmiechem, każdym miłym słowem
Rozpalasz serce i budzisz nadzieje znów nowe,
Po czym trąba wietrzna ogarek dogasza
Beznamiętnym tekstem: Nie dla psa kiełbasa.
Nie huśtaj! Zaprzestań, bo dostaję mdłości!
Raz w górę, raz w dół, ze smutku w radości.
Nie kołuj! Już dłużej wytrzymać nie mogę,
Różowe okulary spadły na podłogę.
Już w czarnej czeluści zanurzona głowa.
Tak było wczoraj, a jutro? To samo od nowa…
Oczami, uśmiechem, każdym miłym słowem
Rozpalasz serce i budzisz nadzieje tak nowe,
Po czym podmuch wiatru ogarek wygasza
Jednym krótkim zdaniem: Nie dla psa kiełbasa.
Nie huśtaj! Zaprzestań, bo dostaję torsji!
Znów w górę, znów w dół od smutku w radości.
Już nie kręć! Me serce wytrzymać nie może
Różowe okulary w proszku na podłodze
I w czarne czeluście zanurzona głowa…
Tak było wczoraj, a jutro? To samo od nowa.
Oczami, uśmiechem…