Łapię odbicie twego spojrzenia w mlecznej szybie.
Łapię się na tym, że chcę z tobą nawet w grzechu.
Łapię się na tym, że w twą stronę pragnę wybiec.
Łapię też parę, która się skrapla przy oddechu.
Łapię twój uśmiech w połyskujących soplach lodu.
Łapię się na tym, że z tobą każdej chcę godziny.
Łapię krok lekki na posypanych stopniach schodów.
Łapię pod rękę, bo to uwielbiam, gdy tak chodzimy.
Łapię się na tym, że dzień bez ciebie jest stracony.
Łapię promyczki, które się rodzą z twojej mowy.
Łapię ten zapach, który niestety jest ulotny.
Łapię się na tym, że świat mój czynisz odlotowym!