31

Wypaczone trzydzieści lat.
Żadnych prawd, tylko fałsz.
Nie ma nic i sens zbladł
Tylko żal, nie ma szans.
Gilotyna, obok kat.
Chore słowa rąbie czas,
Potem rzuca je na stos.
Miłość, przyjaźń – słychać głos.
Wojna, kochanie, jest wojna.
Ty mamisz, ja ranię.
Jest burza, pioruny migają,
I myśli, na przekór się snują…
Lecz głaszcz mnie fałszem słów.
Szach! Teraz twój ruch.
Potem kolejna mała śmierć,
Jakie w TV widzisz co dzień,
I nowy minie niebawem rok…
A my do przodu wciąga nas mrok.