Ratują mnie rozmowy z psem
Pies to nie świnia, buda nie chlew.
A ja znudzony ciskam mu krzywy kij
Wyrzucam z siebie, co mnie boli dziś.
On kłapiąc mordą daje znak:
Stary, ty czujesz to, co ja!
Ratują mnie rozmowy z psem.
Nie zejdzie na psy, nie zdradzi mnie.
A ja zaszczuty w kagańcu każda myśl.
W obroży, na smyczy moje sny.
Zapchlony, cały ten pieski świat!
On mówi: Chodź i zawyj, tak, jak ja!
Ratują mnie rozmowy z psem.
Nie, forsą nie przekupisz mnie.
Siedzi., zajada swoją kość,
Zerka spode łba, taki los.
Szczeka i warczy: Olej ten stres.
I sika pod stary orzech, jak to pies.
Ratują mnie rozmowy z psem.
Nie, nikt tak nie zrozumie mnie.
No, bo wiesz Hultek, jak to jest:
Ja też czuję się, jak pies.
Kolejna migawka z życia mego psa.
Wracaj do budy. Dziś kąsam ja.