Wiesz, jest dobrze, samoloty takie małe i anioły,
Już nie strzyka, nic nie łamie, wewnątrz też nie boli.
Żadnych myśli, które walą w skroniach ciężkim młotem,
Już nie kwękam, nie wylewam morza łez nad swoim losem.
Wiesz, jest dobrze. Zapach łąki, lasu, cień motyli,
Szemrze strumyk, mam wrażenie, żeśmy tu już kiedyś byli.
No na serio. Dziwnie patrzysz. Hej, ty mi nie uwierzyłeś?
Jest mi dobrze. Jaki powód tego stanu? Ja nie żyję.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . (Już dziś piłem)