OGIEŃ PIEKELNY

Do raju bram droga daleka.
Nikt u raju bram nie czeka.
Dla mnie strzałka w drugą stronę
W dole miejsce zapewnione.
Abonament, za me czyny,
Tam, gdzie śmieci, popłuczyny.
Wiem, wyląduję w piekle,
Tak szczerzę, trochę się boję…
Kto mnie będzie przyrządzał,
Baba Jaga, czy goje?
Na czym będą mnie smażyć?
Dusze, czy zwłoki moje?
Delma, Rama, czy Kama?
Margaryna, czy olej?
Właściwie nie. Stres już minął.
Zdrowe żywienie, jest w modzie,
Więc nie usmażą mnie w ogniu,
Lecz ugotują w wodzie.