Gdy w głowie szum, a w sercu ból, me życie poplątane.
Dla waszych prawd, bezkresnych bzdur nie zrezygnuję z marzeń.
Gdy duszy kurs rwie się do chmur, ja nie dam się wywrócić
I hen do gwiazd, w księżyca blask, gorący powiew uczuć.
Z drogi nie zawróci mnie nikt.
Z przyjaciół stu, zostałaś ty – ja ciebie nie chcę stracić.
Zaproszę tu – do moich snów – dobrze nam zrobi spacer.
Szczerości duch, radością w brzuch odpędzi senne zjawy,
I aż do gwiazd w księżyca blask, gorący powiew uczuć.
Z drogi nie zawróci nas nikt.
I bliżej wciąż i z każdym dniem kłopoty takie małe
W radości puch zanurzam się – jest cudnie. Tak wspaniale.
I z tobą tylko jestem tu, tulę cię w mych ramionach,
I aż do gwiazd, w księżyca blask, gorący powiew uczuć.
Z drogi nie zawróci nas nikt.