INACZEJ (O…)

Drzemie w tobie moc ogromna – Widzisz po tym, co dziś czynię,
Jaką wyrwę uczyniłaś w zakochanej mej pecynie.
Tylko kiwniesz lekko palcem, już do ciebie gnam szalony,
Nic nie zdoła mnie powstrzymać. Nie starczają telefony.
Chciałbym ciągle być przy tobie, tulić nocą, budzić rankiem,
Chociaż jestem przyjacielem, pragnę także być… sezamkiem,
Soczkiem, Strongiem, czekoladą, byle bliżej twych usteczek
I… kolację z tobą jadać, potem gasić światło świeczek.

BLOKADA

Gryzę, drapię, nie pomaga.
Cisza duszę wyjaławia!
Dławi, dusi, i wysysa,
Znów dokłada mi z kopyta,
Bym od telefonu z dala
Już numerów nie odwalał.
Gryzę, drapię, sił brakuję,
Czy ja jestem takim ujem,
Że nie mogę mówić o tym,
Jakie serce ma tęsknoty?
Czy tak bardzo uszy drażni,
Że chcę więcej niż przyjaźni?
Gryzę, drapię, nie pomaga.
Cisza duszę wyjaławia!
Wciąż narzuca mi blokady,
A ja już nie daję rady!
Muszę, muszę przerwać ciszę,
Byle tylko móc ją słyszeć.

BLIŻEJ KOŃCA

Dziś cztery znaczy dla mnie nigdy!
Tylko cztery, dziś nawet nie pięć!
O ty losie idealnie niedościgły!
Tylko cztery! A co jutro? Jeszcze mniej!
Z czasem czwórka się zamieni w marną trójkę!
Trójka w dwójkę! Potem się rozmyje cel!
Już jedynka gdzieś majaczy tak okrutnie!
Potem nicość, czyli koniec! Rządek zer!

ROZCHWIANIE

Pauz więcej, niźli skocznych taktów,
Potem żałobny ponury marsz,
Znów pauza wzmocniona karawanu jazdą
I tak to sobie wciąż trwa i trwa…

TARGA

Cienie przesuwają się dostojnie przed oczami
W hibernacji pędzie wyświetlane dobre sny
I ścigają letnie mnie fatamorgany
Ale wciąż recepty nie mam jak mam żyć

CYTATY

Mówią, będzie, póki będzie jej wygodnie,
Rzuci, kiedy się pojawi nowy gach.
Nie łudź się, ja robiłabym podobnie.
Zostaw, bo liczy się tylko szmal.
Tyle wokół dziewcząt wolnych, pięknych.
Po co ci te stresy i zgryzoty czarna moc?
To, co robisz, to są rzeczy niepojęte,
Czy ci starcza przez telefon kontakt w noc?
Miło słyszeć, że ktoś kocha, tęskni, pragnie,
Lecz ma w nosie, to co czujesz, to co wiesz.
Wśród zabawek pełnej skrzyni będziesz na dnie,
Kiedy znikniesz, wnet zapomni, zmyje cię.

CYTATY II

Mówią zbudź się! Hej, czy trudno znaleźć taką drugą?
Nie daj się! Pewnie, ciężko zmienić los!
Przestań! Mimo, że to życie ciężką próbą!
Powalcz! Swoją głowę dumnie w górze noś!
Czy jest warta czasu, który chyłkiem się wymyka?
Wiem, że trudno, ale nie załamuj znowu się!
Pomyśl sobie, co cię jutro spotkać może,
Gdy osiągniesz swój katharsis, jasny cel!
To początek, a ty już opuszczasz głowę!
Niepowodzeń kilka, a ty w bólu szaty drzesz!
Hej wyluzuj! Ty nie jedną jeszcze przetrwasz burzę!
Zrozum, przecież wiecznie trwać nie może, padać deszcz!

OGRODNIK (SZUKAM PRACY)

Łzy ciekną wróciłem z dalekiej podróży,
Pod gołymi stopami czuję ciernie róży.
Są piękne, a jednak tak okrutnie ranią.
Kochać znaczy cierpieć swą urodą mamią,
Podsycają, zmuszają dusze do tęsknoty,
Ale tak nieprzyjazne, nieczułe na dotyk.
Tylko deszczu krople i rosy porannej
Pobudzają do życia, jak łyk kawy czarnej.
Tylko słonka promyk muskać płatki może,
Które są stworzone w łaskawości Bożej.
A mnie zerkać pozwala w ogromnym zachwycie
I bez znaczenia, że oddałbym całe swoje życie.
By przed wichrem chronić i nadejściem burzy,
Otulać w chwilach trwogi, swą pomocą służyć,
Aby jej nie stratował zwierz potwornie dziki,
Kształtów delikatnych, nie zniszczył tuniki,
Przed ukropu siłą, falą klątw powodzi,
Być naprawdę blisko, nie pozwalać szkodzić.

OKIENKO

Chociaż drogi los rozplata i oddala
Ale we mnie będziesz zawsze Aniu mała
Wiesz przenigdy nigdy nie zapomnę
Jak patrzyłaś lgnęłaś sercem do mnie
Jak tuliłaś i czekałaś na spotkanie
Jesteś inna nie taka jak zwykłe Anie
Otworzyłaś na spraw wiele moje oczy
I w mej duszy pozostaniesz skarb uroczy

ŚLEPIEC

Zjedz mnie, abym już nie musiał myśleć ściągnij w sieć.
Krwią nabrzmiałe białka oczu mój ekranie jaśniej świeć.
Nie dospanie mnie ratuje nocą jestem twój po świt.
I z szarości będę wracał pod twe skrzydła tylko ty.
Otwórz pliki wyobraźni ja już nie chcę ściany gryźć.
Pozwól z myszą zaprzyjaźnić ona mi nie zrobi nic.
W twardym dysku coś szwankuje, ale czy to pech?