JACKOWI

Nie dam ci gwiazdki z nieba, nie jestem czarodziejem,
Poetą też nie jestem, może choć przyjacielem?
Więc dzisiaj w dniu tak ważnym, choć rymem raczej prostym,
Wznieść chciałem w górę toast: Niechaj zanikną troski!
Abyś był doceniany i abyś sam doceniał,
Czasami przymknął oko na drobne uchybienia,
Bo nikt bez winy nie jest, („kamienie” wysprzątane)
A dobre, czułe słówko zabliźnić może ranę.
Moc niechaj będzie z tobą, choroba nie doskwiera,
W potrzebie miej przy sobie wiernego przyjaciela,
Czas niechaj wolno płynie, byś się nie spóźniał czasem,
I pędził, jak szalony kiedy masz nudną pracę.
Byś znalazł wreszcie kurę, co jajka złote znosi
I niechaj się w dolara zamieni każdy grosik.
Dom aby w górę piął się, Asie miej po swej stronie,
Aby nie było waśni w rodzinnym ciepłym gronie.
Samochód? By był wielki, na całą waszą… piątkę?
Dziecko? A niech i ono, lecz ja liczę Mixsiątkiem.
By nowy członek domu już nie podgryzał ścianek
I sikał na podwórku, kiedy nadejdzie ranek.
Jeszcze na deser życzę, jak tort wspaniałych gości,
A rok niech będzie pasmem błogości i miłości.
Technika w pewnych sprawach przydatna bywa wielce,
Kiedy nie staje… sił już, lecz o tym powiem więcej,
Gdy będziesz bliski setki, której Ci szczerze życzę
I jeszcze tylko mały komentarz do mych życzeń.
Czterdzieści lat minęło, lecz starość nie nadchodzi,
Dopóki chce nam się… chcieć – zawsze będziemy młodzi!