USKOK

Ustawiam klocki na planszy życia
– Nic do oclenia, nic do ukrycia.
Serce zanurzam w słój z formaliną
– Dopóki brudne dni nie przeminą.
Zakładam w głowie, że kroki ciała
Nie wpędzą duszy w kolejny marazm.
Oddaję dłoniom oczu zadania,
Zanurzam w mroku zewnętrzność działań.
Spycham nadzieję w utopii stany,
Przenikam w myślach stropy i ściany.
W puchu poduszki chowam marzenia.
W niebo odpływam. W szczęście zamieniam!