UKRZYŻOWANIE

Wolno otwieram kolejne drzwi,
Znów struga światła pada na krzyż.
Nie widzę, oślepia mnie blask.
Skrzynia pełna skarbów i ten głos:
– Brać! Brać!
Ja zostanę idiotą, nie mógłbym z tym żyć.
Wolę swoją dolę niż diabelski wikt,
I nie wbiję gwoździa w wyciągniętą dłoń,
Nic się nie zmieniło, ja nie jestem stąd.