Okręt tłamsi wiatr przepychając czas
I wyrywając stery ze zgrabiałych rąk
Tutaj fałsz zabija śmiech w deszczu ludzkich łez
Znów dogniata nas przygnębienia tłok
Łowiąc płotki kłamstw odpływamy w dal
Przez butelki dno miga już nasz port
W oceanie zła Neptun słodko śpi
Otulony w płaszcz słonej mgiełki zdrad
Nie wyrwie mu nikt
Ustał nagle sztorm dryfujemy w dal
Powolutku tam gdzie podróży kres
W oceanie zła nagle miga nam
Drogi naszej cel port upadłych gwiazd