17.50

Aby zapomnieć o kłopotach wydłużamy krok,
Wtuleni w swoje myśli, chowamy się pod klosz.
Grzejąc się ciepłem swoich dusz, nie myśląc o strachu ni powrocie
Zanurzamy się w bezpieczny mrok, psiocząc, biadoląc nad swym losem
Tutaj tak prędko pędzi czas, buja fatamorgana.
Lecz wiem, jak bańka pryśnie czar. Zatrzaśnie z hukiem brama.