ŚMIERCI PIEŚŃ („My wild love”)

Dookoła czujesz swąd
Miłość już dogasa,
W nieskończoność błąkasz się
To twa ostatnia szansa.
Ptaków śpiew nie koi już
Lęków chorej duszy.
Zamknij oczy z nami chodź
Ty tu tkwić nie musisz.
Z krzyku twoich zwiędłych snów
Nieprzespanych nocy,
Z dołów nieudanych dni,
Wijąc się w niemocy.
Z marzeń został szary pył,
Szklane świecą oczy
W zniechęceniu, ciągle sam
W poprzek drogi kroczysz.
Szarpie cię za ramię cień,
Wabi cię kostucha,
Zamknął się przed tobą świat
W kryształowych lustrach.
Dalej tak nie możesz trwać,
Podaj swoje dłonie
Na krawędzi bólu stań,
Ona cię uzdrowi.
Zawirujesz razem w takt,
Rytm podają wrony,
Cną melodię nuci kat:
Będziesz wyzwolony.
Zaintonuj śmierci pieśń,
Rytm podają wrony
A melodię niesie wiatr:
Jesteś wyzwolony.
Wyzwolony,
Wyzwolony,
Wyzwolony…