PROWOKACJA (TAK BLISKA)

Tak wiele chcę ci powiedzieć, jakoś nie potrafię,
Gdy patrzę ci w oczy tracę orientację.
Aniele z pociągu relacji Sieradz – Łódź,
Te półgodziny ranka – to czar twych ust,
Następne mgnienie – ciała żar, oczu blask,
Ostatnie – już Lublinek – znów drepcze czas.
Piątek, sobota, niedziela ciągle trwa i trwa,
Na szczęście są noce – o tutaj cię mam.
Tulić cię w ramionach – iść na życia bal,
Drobne rączki, nóżki, twa dziecinna twarz,
Są przy mnie – kipią żądze – jesteś całą noc,
I tak pragnę wieczorem otulać cię w koc.
Marzę o tym, że rankiem budzi mnie twój głos,
Trafiłem na loterii najwspanialszy los,
Idziemy na spacer przez zielony las,
Ramię przy ramieniu – ptasie radio gra.
Wypełniasz trzy czwarte powierzchni moich snów,
Gdy rzeczywistość, to te półgodziny tylko pół.
A w poniedziałek wracasz, wraca sens,
Serce przyspiesza rytm, raduje się.
Wypełniasz trzy czwarte powierzchni moich snów,
Tak pragnę zmienić proporcję, ale czy chcieć, to móc?