HEROINA

Jestem na głodzie, już wiem, jak to jest.
Dostaję drgawek, nie mogę jeść.
Na wielkim głodzie. Pęka mi głowa,
A do kieszeni głowy nie schowam.
Krew się lasuje, wypala mózg,
Ściska mnie w dołku piekielny głód.
Już nie wytrzymam – no może chwilkę.
Mam gulę w gardle – przełykam ślinkę.
Jak mi niedobrze, pęka mi głowa,
Nade mną wisi pętla czasowa.
Spode łba puszczam spojrzenia wilkiem.
Już jestem świrem, czy jeszcze świrkiem?
A głód narasta, wzrok mi mętnieje,
Lecz ciągle żyję – choć tracę nadzieję.
Z obawą lekką pod łóżko się chowam,
Twój obraz rośnie – groźna choroba.
Na wielkim głodzie – brak mi twych pieszczot.
Mózg mi się wije, jak w wodzie jesiotr.
Jestem na głodzie – brak mi twych dłoni
I tylko ty mnie możesz uzdrowić.
Weź mnie w ramiona ma ukochana.
Pieść noc, dzień, noc i znów do rana.