NA POZÓR

Na pozór wszystko wygląda O. K.ej
Z plątaniny myśli gęsta sieć.
Te oczy, które widzą za wiele,
I głowa, z której czasem się śmiejesz.
Gdy słowa snują się wciąż,
Dłonie szukają ciepła twych rąk.
Na pozór wszystko wygląda O. K.ej
Potrafię nawet uśmiechnąć się.
I łażę, i łażę z kąta w kąt.
Ja żyję i to jest chyba błąd.
W pracy, w domu – tam i tu
Czekam na prawdziwy cud.
Z bólu skręca, usta chciałyby wyć.
Nadzieja – ona pozwala żyć.
Na pozór wszystko wygląda O. K.ej.
Nadziejo! – matko głupich – przyjdź, przytul mnie.