DROGA DONIKĄD (LEKKI WIERSZYK O CIĘŻKICH SPRAWACH)

Moja droga, to do ciebie są te słowa,
Chociaż zmieniasz mojej drogi życia bieg.
Pełna ciebie moja droga moja głowa,
I bez ciebie życie bywa pełne łez.
Choć po drodze ciągle szlaban za szlabanem,
W oczy wieje przeraźliwie zimny wiatr,
I choć serca dla mnie nie masz wcale,
Wciąż w drodze, choć ciągle bez szans.
Znów ktoś spuszcza z głowy mej powietrze,
A w oponach mych mózgowych kory brak…
Ja ją złapię na najbliższym drzewie.
Moja droga – tyś najdroższa, tyś mój świat.
Drzwi turkoczą przywiązane starym sznurkiem,
Wycieraczka się urwała. Niech to szlag!
Gliniarz wlepił mandat za brak stopu,
Po co „stopy”, gdy do ciebie naprzód gnam?
I po burzy, i po dołach, i po błocie,
I znów pochlapane, przechlapane mam.
I znów pustka, znów uniki, ignorancja,
Brak paliwa – dalej pcham ten wrak… (Sam?)