MOJO

Olbrzymi potwór zwęszył twój cień.
Krok w krok, w mrok, w cień.
Następny mojo podnosi się,
Targa mój umysł, obnaża cię.
Krok w mrok, w noc, szaleństwa sień.
Me serce, jak wulkan gorące,
Twarz twoja jasna, jak słońce.
I nagle mojo pojawia się,
Staje na baczność, pragnie cię mieć.
W swą sieć pajęczą oplata cię.
Skok w bok, w szaleństwa sień.
Spod nóg wypełzł kolejny gad,
Zsuwa się z sykiem niszcząc mój raj.
Mojo sztywnieje, pełny ma łeb,
Wysysa rozum – oddajesz się.