Jak cudownie być twym psem,
Ocierać, i tulić się.
Patrzeć w ciebie, kiedy śpisz
Przeganiając kiepskie sny.
Przed wrogami chronić cię,
Łasić się, z twej ręki jeść.
Za uchem tarmosisz mnie,
Wykąpiesz, gdy tego chcę.
Ja wesoło puszę się,
Ogon w górę – fajnie jest.
Gazetę przyniosę ci,
Podam łapę, zamknę drzwi,
Zerknę w oczy… Co ci jest?
W czym ci może pomóc pies?
Chodzę za tobą krok w krok,
W deszczu, słońcu w dzień i mrok.
Jak rozkosznie być twym psem.
Czym teraz zaskoczysz mnie?
O psia mać – budzika brzęk,
A więc to był tylko sen?
Znowu rano budzę się,
Ciągle jestem twoim psem.