NIEZMIENNE ZMIANY

Wciąż nie wiem, czy słuchać serca, czy głowy?
Od dziś, chcę być inny, nowy…
Choć nowe, nie zawsze znaczy lepsze,
Co dzień wszak mamy nowe powietrze,
Codziennie słonko lepiej nam świeci
W morzu ozonu pławią się dzieci,
Nowa rakieta w kosmos poleci,
A jak doleci nie będzie dzieci…
Jasno rozbłyśnie, łuną zaświeci,
Powstanie grzybek, dołek, świat śmierci.
Ocalenie nie nadchodzi,
Nie wystarczy zgolić głowy,
Zwariowanie nie ustaje,
A miało być tak wspaniale.
Jest zwyczajnie – oszalałem.