Politycy wieszają się sami
W jazgocie przedwyborczej reklamy
Wykrzywieni przyklejonymi uśmiechami.
Swą hojnością przerastają Boga…
Mydlić łatwo, ale w oczach fałsz i trwoga.
Szafując bzdurnymi hasłami
Obiecają wszystko, by omamić.
Za awans ze wsi do miast,
„W stolicę” za wielki szmal.
Każdy do koryta dąży,
Każdy wierzy, w to, że zdąży.
Do sejmu, senatu, do władzy…
Po samochód, lepsze układy…
PO, PiS, czy SLD
I kto, tam jeszcze pies to wie.
Nie zdołacie mnie omamić…
Więc dalej! Wieszajcie się sami.
I choć wiem, że ma prośba pozostanie głucha
Wieszajcie się skutecznie – nie klejcie się na słupach.