O tobie i o mnie nucił wiatr…
I tylko chwil cudnych było żal.
Śnieg roztopił zbałwaniałe – widno.
Zostało szare, zmarznięte straszydło.
I nic nowego, tylko pieśń smutną niesie w dal.
Wołanie głupiego, by udręki czas ustał,
żeby spokój dał.
Pozwolił zebrać myśli… po prostu żyć chciał.