NURZAJĄC SIĘ W CHAOSIE

Kryzys się pogłębia i rozszerza,
Nastąpiło rozszczepienie, brak przymierza.
Nie ma czasu, nie ma ciepła, ni nadziei,
Wielka dziura. Nic nie łączy! Wszystko dzieli!
Szans ubywa, aby sprostać i wytrzymać.
Dziś lód w sercu, śnieżna, bardzo mroźna zima.
To już koniec! Tak się staram podnieść głowę,
Lecz nie widzę wcale sensu w tym co robię.
Byłem cały, nie zostało ni kruszyny…
Sercem, duszą, ciałem – Cały tej dziewczyny.
Właśnie zdechły, padły wszystkie ideały.
Dziś tak wyzyskany, i wypluty, słaby, mały.
Już nie wierzę, że szczęśliwe zakończenie
Jest możliwe, fałsz z obłudą są tu w cenie.
Sztych w serducho i drugi raz i z powrotem,
I problemów stos narasta. Znów kłopoty.
Po co pisać? Szkoda czasu i papieru.
Gdy jej nie ma, nie ma marzeń, nie ma celu.