MĘTNE MYŚLI

Czasami jakiś grymas zza pancernych szyb.
Czasami jakieś zjawy, fatamorgany, sny.
Czasami w twoich oczach hula wiatr,
Telefon głuchy, prąd wyłączyli i forsy brak.
Czasami mi się zdaje, że cię znam;
Wężowe ruchy, zmęczone oczy, szara twarz.
Czasami mi się zdaje, że wiem co kryje się…
Czasami mi się zdaje, że wiem skąd ten śmiech.
Co tuszuje, co maskuje, co chce skryć.
Czasami myślę, że cię znam. Są takie dni.
Czasami ci się zdaje, że mnie znasz:
Gdy piję wódkę, słucham muzyki, w karty gram.
Czasami ci się zdaje, że wszystko wiesz:
Gdzie pójdę, co powiem, z kim spotkam się.
Czasami wpadnie smutek przez otwarte drzwi,
Poplącze myśli zapuści zęby, napsuje krwi.
Czasami ci się zdaje, że dobrze wiesz:
Co mam w głowie, co mam w sercu, a co gdzieś.
Czasami ci się zdaje, że mnie znasz,
Lecz jak możesz mnie znać, gdy nie znam się sam?

UCIECZKA

Mów do mnie mów, zalewa mnie słowotok twój.
Kolejne brednie płyną z twych ust. Mów, mów.
Przymykam oczy, ja zdrzemnę się. Ty mów, mów.
I w innym świecie nie dorwie mnie słów rój.
Tokujesz, a ja w mój mały azyl zanurzam się,
I z twoich ust dociera szum, nie ble, ble, ble.
Nadajesz ostro, jak radio Zet. Mów do mnie, mów.
I stada bzdur przegania wiatr. Mów do mnie, mów.

WDA

Każdego dnia na bary los ciska nowe troski.
Każdego dnia jest więcej totalnej pustki.
Któregoś dnia nikt mi nie pomoże.
Któregoś dnia będzie jeszcze gorzej.
Każdego dnia mój mały świat dziczeje.
Każdego dnia, skreślam kolejną nadzieję.
Któregoś dnia nie będzie już nic do skreślenia,
Prócz kuponu totka, a to bez znaczenia.

ZA ZAKRĘTEM SNU

Dzień gdzieś wyszedł, nie skrzypnąwszy nawet drzwiami.
Brudne myśli, niczym czarne kruki uleciały.
Nadszedł sen. Wiedz: tu mnie nie dopadniesz.
Spokojnie śpię, choć jestem w dole, na dnie.
I już nie ważne to, że życie niespełnione.
Ja kręcę swymi snami, jak rzeźnik salcesonem.
To ja kreuję, kto jest bóstwem, kto koszmarem,
To ja zadecyduję, kto odpada, kto pojedzie dalej.
I tak do rana, aż nowy świt nas rozdzieli
I od początku: bez sensu, bez wiary, bez nadziei.

JEŻELI

Zamknięte!
Szarpię klamkę!
Zamknięte!
Gryzę dzwonek!
Zamknięte!
Nie patrz tymi
Wielkimi oczami!
Zamknięte!
Nie dla mnie są
Wrota raju!

PO TEJ SAMEJ BURZY (wersja 1)

Jest cichutko, że…
Tak bezpiecznie…
Jak?
Nie wiadomo gdzie,
A w ogóle…
Ach!
Jest bezpiecznie, że…
Tak cichutko…
Jak?
A w ogóle gdzie?
Nie wiadomo.
Ach…
Nie wiadomo gdzie,
Jest cichutko tak,
I bezpiecznie, że
Usnął w kącie strach.

DO Z(O)OBACZENIA W PIEKLE

Jak ryba, gdy jej skrzela wysychają…
Duszę się!
Jak zając, kiedy psy dokoła zgrają…
Boję się!
Jak pet rzucony na chodniku…
Dopalam się!
Jak kurwa straszona widmem świtu…
Oddalam się!
Jak kropla na kielichu już dopitym…
Wysycham!
Na świecie, błędnie zwanym znakomitym.
Zdycham!
I ucząc się, że dobrym być nie warto,
Zabijam kolejną nic nie wartą wartość!

NIC NAPRAWDĘ

Nie ma już nic bezinteresownego,
Nawet uśmiech i radość w tle.
I choć nie może być nic gorszego
Wciąż muszę słuchać: Ble, ble, ble…
Nawet, gdy patrzysz w oczy me
Przeliczasz, co z tego możesz mieć.
Te piękne słowa na pozór darmo
Mistyfikacja, fikcja – to marność.
Za darmo nie ma naprawdę nic.
Nie trzeba płacić tylko za sny.
A te, szalone wciąż nie chcą przyjść…
Otwarte oczy, niedługo świt.
Za darmo nie ma naprawdę nic.
Cóż znaczą sny, gdy nie ma ich.

GRA

Gdy wasz jest ten grzyb atomowy
I znów pociski lecące na głowy.
Nieustająca pogoń za szmalem,
Potem dobrobyt, grożący zawałem.
Destrukcja, zawsze i wszędzie,
Trujące słowa, po prostu brednie.
Te uśmiechy, tak często fałszywe,
Obietnice , przeważnie nie żywe,
Kopniaki zadawane dla zabawy
I zęby znające smak trawy…
Zaszczuci, jak lis przez myśliwych,
A jednak do przodu kroczymy.

DO NIEBA, CZY PIEKŁA?

Do zobaczenia w lepszym ze światów, jeżeli jest…
Wśród palm zielonych i pełnych szklanek gin będzie też.
Do zobaczenia, jeśli dolecę w ogóle tam…
Przecież tak łatwo jest zmylić drogę wśród kłamstw.
Jeżeli dotrzesz pierwsza do stanu, gdzie kwitnie bez…
Zajmij mi fotel, jakieś słodycze ze sobą weź.
Szerokie łóżko pod baldachimem ty, ja i sny,
Stada aniołów grają na lirach, w tym czasie my…
Do zobaczenia w lepszym ze światów, wyruszam tam,
Podaj mi rękę, na pożegnanie buziaka daj.