BASIUNI

Imieninowo-urodzinowy
Wierszyk dla Basi wypełzł z mej głowy.
Nie długi, niczym włoski makaron,
Nie tak potężny niczym Faraon,
Ale od serca, ciała i duszy,
By w grudniu Basi nie marzły uszy.
By serce biło z wulkanu żarem,
By powalała Basia swym czarem.
By bliżej chciały być Pabianice,
Nogi śmigały przy muzyce,
Pogody żeby nikt nie zasłaniał,
Słonia, by się od złota słaniał.
Zielonych świateł na drodze życia,
A dla przyjaciół coś do wypicia,
By swoje tyłki unieśli w górę,
Zaintonować zechcieli chórem:
Sto lat!!

BARTKOWI

Bartłomieju bardzie drogi
Nie schodź z raz obranej drogi
Niech muzyka gra ci w duszy
Rozweselaj nasze uszy
Bądź docentem i doktorem,
Niechby, nawet profesorem
Idź na prawo, prawo jazdy
Z nas Ci kibicuje każdy
Byś zajechał z opon piskiem
Uczcimy to flaszką czystej.
Dbaj o zdrowie także nasze
I nie chodzi tu o kaszel
W stanie zaś bądź przysiadalnym
Niekoniecznie stacjonarnym
Bartłomieju bardzie drogi
Nie schodź z raz obranej drogi
Czasem cofnij się o kroczek
Choć kolejny minie roczek
Realizuj swoje cele
Tak w nawiasie co z weselem?
Nowy dom niech mknie do góry
Nie wyłaź przy tym ze skóry
Twa kolekcja filmów grozy
i horrorów niech się mnoży
Walcz o procent szczytne cele
Zbierasz korki, tak niewiele
Jednak szacun masz mój wielki
Zanim sięgniem do butelki
Bartłomieju bardzie drogi
Na me rymy nie bądź srogi
Bo to w przyjacielskim geście
Żyj nam sto lat nawet dwieście
I wystukuj prawdy swoje
Rudy dzielnym jesteś wojem.

…OLAtka

No i jak napisać wierszyk, który mówić ma o latach,
Kiedy Ola wciąż wygląda jak powabna małolata?
Więc z okazji osiemnastych, bo kobiety tak już mają,
Że w te swoje naste, lata nieustannie nas wkręcają.
Chciałem życzyć Aleksandro: lasu kwiatów i spokoju,
Aby facet zawsze trafiał do Twojego wodopoju!
By ci wyczarował miłość i zarobił na podróże,
Choćby i do Aleksandrii! Abyś spokój miała w rurze
(- Znaczy pracy), i miód z mlekiem, aby zawsze miały z górki!
A po hucznym weselisku syna życzyć mam, czy córki?
Tu na pewno pośród gości zdania będą podzielone.
Męska część z zazdrością zerka – chciałoby się taką żonę!
Tak Cię lubię, że trojaczków też nie będę Wam żałował.
Po co męczyć się trzy razy, jak za jednym się wychowa?
Żeby na Twe smsy każdy sprawnie odpisywał,
I pamiętał, za brak liter słuszną burę się obrywa!
Jeszcze żeby punktualnie każdy zjawiał się do joty.
Wciąż pamiętał: za spóźnienia są „karniaki” i kłopoty.
Twój optymizm przeogromny niech się wszystkim w krąg udziela.
Jeśli mają być problemy, to króciutkie jak niedziela,
Częste także, jak niedziela, ale tylko ta palmowa
Po imprezie, by Cię rankiem nie bolała nigdy głowa.
Wrogów byś nie miała wcale przyjaciele, byli mili,
A my byśmy za Twe zdrowie do samego rana pili!!!

BĄDŹ NIEWINNYM CZARODZIEJEM

W święto Walentego, o którym pamiętam
Życzę byśmy wspólnie przebywali w święta.
Jesteś moim światem, muzą i więzieniem,
W życiu przyjacielem, w seksie upojeniem.

Życzę, więc najdroższa siebie i swych dłoni,
By Cię unosiły pośród życia toni.
Żebym już nie musiał składać reklamacji
Na Twą nieobecność na miłości stacji.

Co się ma rozwiązać, by się rozwiązało,
Tak jak to, co staje, aby nadal stało.
Kocham Cię drobinko, chociaż sił brakuję.
Codzienności z Tobą bardzo potrzebuję.

Tulić Cię w ramionach do białego rana,
A potem całować brzuszek i kolana.
Patrzeć w jasne oczy zawsze pełne nieba,
Tego mi brakuje, jak żebrakom chleba.

W łóżku przegląd prasy, mecz i wiadomości
I czas, o który wreszcie nie muszę się złościć.
Dwa koty pod łóżkiem, niechby nawet żaba,
Bym tylko w niedzielę z Tobą mógł pogadać.

Los dał nam tak wiele chyba nie w tej sprawie,
Byśmy byli razem, lecz wciąż tylko… prawie?
Daj nam wreszcie szansę życiem rozkoszować,
Otwarcie, by po kątach uczucia nie chować.

Bądź tym czarodziejem, co dokona cudu,
Bez szumu, hałasu, zbędnych łubu dubu.
Niewinnie i lekko żeby wszystkie drogi
Prowadziły w naszej wspólnej chatki progi.

KUBIE

Drogi Kubo w dniu tak ważnym, jak derbowy mecz w Krakowie
Wypełzliśmy z całej Polski żeby tutaj być przy Tobie.
Twoje zdrowie jest szlachetne, więc będziemy pić litrami,
A Ty zawsze dobroduszny i przyjazny wypij z nami.
Hostel, by był pełen ludzi po ostatnie łoże
I pamiętaj , że w brodziku ktoś się przespać może.
Życie z Basią było sportem – niekoniecznie ekstremalnym,
A świat wokół toczył w stylu radosnym i niebanalnym.
Obrus w każdej restauracji niech się lekko brudzi,
Aby pralnia miała zyski, Ty za bardzo nie natrudził.
Lania wody bez umiaru i sprawnego wodomierza,
By jak zawsze można było do szklanki, i do pacierza.
Niech Wisła dzieli i rządzi na każdym sportu froncie.
Kasa bez umiaru mnoży na bankowym koncie.
Byś mógł rzeźbić boskie ciało i się nie zasapał.
„Kaloryfer”, czy też „bojler” – najważniejszy zapał.
Niech latorośl zdrowa Ku niebu zakwitnie.
Jak coś źle by dziać się chciało niech jubilat wytnie.
Tyś jest tutaj królem! Wawel niech się chowa!
Kubuś równy kumpel Atrakcja Krakowa!

GOSI

To nie jaja, chociaż święta Wielkiej nocy
Twa cyferka okrąglutka już się toczy.
Więc życzenia na okrągło ci przesyłam:
Żebyś uśmiechnięta zawsze mogła być i miła.
By kręgosłup w życiu wcale nie dokuczał.
Piesek, by Cię wiernie lizał, Kubuś aby mruczał,
Lub odwrotnie jeśli wolisz, choć z psem trudna sprawa.
Niech codzienność lekko płynie, jak z nami zabawa.
Żebyś ze swej głowy zdjęła stresy i kłopoty.
Czas, by tak nie zatralalał, a dostojnie kroczył.
Żeby na bank było zdrowie i Kasę Stefczyka,
I do pracy żebyś mogła beztrosko pomykać.
Nie stresując się w ogóle o wikt i pieniądze,
Żebyś mogła zaspokajać zachcianki i żądze.
W interesach niech pachnące Avon daje zyski.
Żeby na Twym wizerunku nie było ni ryski.
Żeby kwitło nowe życie także na Twej działce.
Żebyś słowem celnie biła i bezbłędnie w tarczę.
Żeby serce, tak jak działka całe było w kwiatach.
Żeby w siódmym niebie była nasza Małgorzata.
Żebym już nie gadał, więcej, bo się rozeschniemy,
A my przecież za Twe zdrowie bardzo wypić chcemy.
Wznieśmy w górę toast! Dziś szczęśliwa data:
Dzień dwudziesty czwarty kwietnia! Wiwat Małgorzata!

GOSI 2

A teraz jeszcze trochę prywaty.
Aby w uśmiechu rozkwitły kwiaty.
Żeby samochód jeździł sprawnie.
Wrogowie, by skończyli na dnie.
By zdrowie z Tobą było w parze.
Aby nie było przykrych zdarzeń.
Żeby kręgosłup znać nie dawał.
Luby Cię powiódł do ołtarza.
Później szaleństwa na weselu.
Przyjaciół szczerych bardzo wielu.
Wciąż spokojności oceanu.
By życie biegło według planu.
Na zawsze była pełna kasa.
Dzieci byś miała pierwsza klasa.
Kuba załaduj prochem działo.
By armaciło szczęśliwie działo.
Wiecie na czyją cześć dziś wiwaty
No oczywiście! Dla Małgorzaty!

ŚWIĄTECZNY

Szerokich, odśnieżonych dróg,
Po których niech prowadzi Bóg.
Bez nienawiści i bez zła
W barwnych, miłości pełnych dniach.
W rodzinnym gronie popłynie czas,
A dobrą chwilę, niech lepsza pcha.
Pieniędzy zawsze będzie w bród,
A w zdrowym ciele zdrowy duch.
Tego dziś wszystkim życzę ja.
Przesyłam BiP w świąteczny czas.

DZIEŃ PO…

Migocą całe konstelacje i coraz więcej w skroniach gwiazd
Ech żeby tylko konsolacja nie była skutkiem ostatniej z jazd.
Zabawa trwała całą noc na bakier było znów ze snem
Dziś po dywanie tupie kot, a przyszłość widzę, jak przez mgłę
Ktoś portfel wydrenował z dieńgów a w ustach siarki czuję smak
Od róży kolec w bok się wbił, tulipan przyozdabia zad
I leżę sam już nie wiem gdzie, a już zupełnie nie wiem jak
Ręka nie może unieść się choć głowa dać próbuje znak
Coś trzyma niby superglu i demon nie pozwala wstać
I czemu moje serce dudni jakby mówiło mać, mać, mać…
Czemu te stringi cisną w głowę i czemu pierś mą ściąga stanik
A już zupełnie nie rozumiem skąd nagły świadomości zanik
I nagle wraca złotą myślą próbuje równać krok
Jak dobrze, że Dzień Kobiet jest i dobrze, że na każdy rok
Przypada tylko jeden raz bo mógłby zabić natłok świąt
Kobiety to dla was tak cierpimy zanim wpłyniemy na suchy ląd.