JACKOWI

Nie dam ci gwiazdki z nieba, nie jestem czarodziejem,
Poetą też nie jestem, może choć przyjacielem?
Więc dzisiaj w dniu tak ważnym, choć rymem raczej prostym,
Wznieść chciałem w górę toast: Niechaj zanikną troski!
Abyś był doceniany i abyś sam doceniał,
Czasami przymknął oko na drobne uchybienia,
Bo nikt bez winy nie jest, („kamienie” wysprzątane)
A dobre, czułe słówko zabliźnić może ranę.
Moc niechaj będzie z tobą, choroba nie doskwiera,
W potrzebie miej przy sobie wiernego przyjaciela,
Czas niechaj wolno płynie, byś się nie spóźniał czasem,
I pędził, jak szalony kiedy masz nudną pracę.
Byś znalazł wreszcie kurę, co jajka złote znosi
I niechaj się w dolara zamieni każdy grosik.
Dom aby w górę piął się, Asie miej po swej stronie,
Aby nie było waśni w rodzinnym ciepłym gronie.
Samochód? By był wielki, na całą waszą… piątkę?
Dziecko? A niech i ono, lecz ja liczę Mixsiątkiem.
By nowy członek domu już nie podgryzał ścianek
I sikał na podwórku, kiedy nadejdzie ranek.
Jeszcze na deser życzę, jak tort wspaniałych gości,
A rok niech będzie pasmem błogości i miłości.
Technika w pewnych sprawach przydatna bywa wielce,
Kiedy nie staje… sił już, lecz o tym powiem więcej,
Gdy będziesz bliski setki, której Ci szczerze życzę
I jeszcze tylko mały komentarz do mych życzeń.
Czterdzieści lat minęło, lecz starość nie nadchodzi,
Dopóki chce nam się… chcieć – zawsze będziemy młodzi!

AGNIESZCE

Drugi, a nic nie napisane.
Może da wenę dzisiejszy ranek?
Życzenia pisać łatwo nie jest,
Gdy powinszowań cały rejestr.
* * * * * *
Ty przecież wiesz, jak dużo, mocno…
Czy bladym świtem, czy porą nocną,
Czy świeci słońce, czy pada deszcz,
Życzę Ci czego tylko chcesz!
A chcesz… i o tym wiem na pewno
Jak ja być z Tobą, tak Ty ze mną.
Forsy, jak lodu mieć w Arktyce,
Tkwić w dobrobycie, jak w Ameryce
I wcale nie, jak na westernach,
A z happy endem filmach, nie w nerwach.
By pracy w pracy było mało,
Żeby się do niej jechać chciało
I miast na torach cierpieć w drodze,
Jechać w nowiutkim samochodzie.
A jeszcze lepiej, żeby było,
Parno i duszno by się spełniło
Twoje kolejne skryte pragnienie…
By sauna była wybawieniem.
Byś nóg nie czuła, tak, jak czujesz,
Chcesz leniuchować, to leniuchujesz.
Zakupy, by czystą były radością,
A nie odtrutką, przed bólem, złością.
Jeszcze pogody dużo na twarzy,
By nie musiały płynąć wyrazy,
Co nie przystoją takim usteczkom.
Spotkania bliskie zaś z chusteczką
Spowodowane były wzruszeniem,
A nie smuteczkiem nad życia cieniem.
Byś mogła pływać, jak ryba w wodzie,
Lecz bez drużyny futbolowej.
Byś jadła wszystko i nie tyła,
Wciąż była sobą, taka miła…
I dostrzegała też słońca wschody,
Aby do nieba wiodły cię schody.
Perfekt niemiecki opanowała,
Lecz jednak w k-raju abyś została.
A jeśli już wyjechać musisz,
By ci nie telepało w duszy.
W tym miejscu skończę moje życzenia
Jednym proroczym (oby) SPEŁNIENIA!

(Na deser jeszcze więcej czasu, dla tego, który kocha, pragnie,
Lecz to już moje jest marzenie, więc z życzeń strofa ta wypadnie.)

AGNIESZCE

Chciałem napisać miłe życzenia,
Ku chwale twego dziś urodzenia.
Bo rzadko przychodzi na świat istota,
Co warta więcej, niż góry złota.
A kiedy cierpisz, cierpi wraz z Tobą.
Jest czarującą wprost białogłową.
Potrafi wsłuchać się w każde słowo,
Czujesz się przy niej komfortowo.
Gra na gitarze, choć bardzo skrycie.
Pod koszem fruwa wprost znakomicie.
Swym ciało-kształtem do grzechu skłania.
Ciepła, jak słońce, rącza, jak łania.
Kocha przyrodę, zwierzęta, ludzi,
Do wzruszeń łatwo jest ją pobudzić.
Pieniądze znaczą dla niej niewiele,
Jest bardzo wiernym przyjacielem.
Można bez końca tak mnożyć słowo,
I wciąż dokładać i to, i owo…
Lecz czego życzyć, gdy wszystko masz?
Cudowne dzieci, nad głową dach,
Super charakter, istnienia radość,
Urodę, co w tęcze zamienia szarość.
Nawet pieniędzy nie musisz szukać.
Ciebie nie lubić, to wielka sztuka.
A gdzie życzenia? Poruszże głową…
Jest tylko jedno: Pozostań sobą!

AN(N)A PLAŻY…

Są ludzie, rzeczy, sprawy, miejsca, o których zawsze się pamięta
Adresy, słowa, czułe gesty, w piegach uśmiechy, chwile szczęścia.
Władysławowo, Graniczna, Szkolna, plaża, komunia, w piłkę granie,
Jeszcze ich troje, ciepłe spojrzenie, spacer za rękę, wspólne śniadanie.
Są ludzie, których ma się w sercu i daty, które się pamięta,
Tak noszę w sercu Ciebie Aniu i życzę szczęścia w dniu Twego święta!

8 – GO

Do wszystkich mi najbliższych pań w waszego święta dniu,
Przesyłam moc życzliwych słów (-trochę poniżej stu).
Do wszystkich mam, do córek, żon i nawet do tych byłych,
By się spełniły Wasze marzenia, nie opuszczały siły.
By każdy członek mojej płci szarmancki był, na co dzień,
A w nocy, jeśli trzeba też, by twardo był na chodzie.
By mógł przyjazną podać dłoń, gdy trzeba, to coś więcej
I wcale nie czerwieńcie się, bo mam na myśli serce.
Do wszystkich mi najbliższych kobiet życzenia dzisiaj śle,
Chociaż nie zawsze z Wami dobrze, to jednak bez Was – źle.

AGNIESZCE

Jesteś, i za to tak cię cenię,
Kiedy nade mną mroczne cienie
Wiem, że na ciebie liczyć mogę.
Pomocną do mnie wyciągniesz…. nogę?
Powinno rękę być napisane,
Ale w tym świecie okropny zamęt.
A Twoje nogi… O czym myślicie?
Tak jej kończyny przez całe życie
Służą, by czas bez przerwy łykać.
Nawet, gdy czasem się potyka,
Zawsze z uśmiechem się podnosi.
W przyjaźni ostatni odda grosik.
Może chaosu w niej zbyt wiele.
Je, jak wróbelek Elemelek,
Lecz wypić może i ze dwa piwa
I daję słowo, że się nie kiwa.
A jednak tyran z niej straszliwy,
Przeróżne opowiada dziwy.
Wszystkimi zawsze tak nakręci,
Że choćby mieli inne chęci,
Chociaż do Łodzi ktoś iść zamierza.
Potrafi wmówić, że chciał do Zgierza.
Pod koszem zawsze waleczne serce,
– Buzia anioła, rzuty mordercze.
Drobna, lecz ma przywódcze cechy.
Męskie wciąż wzbudza: Achy i echy.
Dzieciom matkuje do przesady,
I wciąż w zanadrzu ma jakieś rady.
Telefon stale dzierży w swej dłoni
– Ciekawe, dokąd tak często dzwoni?
Dla każdego dobre znajdzie słowo,
A dla psa po jadła sutej misie…
Mógłbym jeszcze dodać to i owo,
Ale tak zwyczajnie, tak po ludzku nie chce mi się.
Trochę długi wyszedł krótki wstęp,
Więc do sedna przejdę tego, co być miało.
Możesz ten wiersz marny porwać w strzęp,
Byle to, co niżej stoi ocalało.

Nie jest ważne, ile dzisiaj kończysz lat,
Nie jest ważne, że cyferka z przodu nowa,
Bo to ile ich naprawdę jest
Generuje nie kalendarz, ale serce, dusza, także głowa.
Ty do tego dziwny talent masz,
By wciąż świecić wokół jasnym, świeżym blaskiem.
W nastoletniej twojej duszy niech wciąż gra
I uśmiechu swego racz nas wciąż bogactwem.
Więc bądź sobą, a w klepsydrze piach
Pięknym kwiatem zapuści korzenie.
Bądź wciąż sobą, a słoneczny szal
Wiek Twój otuli milczeniem.

40 (NA GODZINĘ)

Cienie, coraz dłuższe cienie.
Już nie wznoszę się nad ziemię.
Już gwiazd z góry nie oglądam.
Siły nie mam za wielbłąda.
Słów nie mogę złożyć składnie.
Nie jest dobrze. Nie jest ładnie.
Igłę jeszcze przez mgłę widzę,
Lecz w niej dziurę? Aż się wstydzę.
Z lwa została tylko grzywa.
Szyja miękka. Łeb się kiwa.
Kaczka zawsze jest pod ręką.
Jak nie kaczka, to wiaderko.
Basen zmniejszył swe rozmiary.
Zęby w szklance grzechotały.
Słuch, jak noże w chińskim barze
Ojciec rządzi, radio każe.
Karą każdy dzień kolejny,
Gdy brakuje sił i werwy.
Ruszam miast wycieczką w góry
Szlakiem z kuchni, toż tortury.
Owca myli się z baranem,
Milionowy wkracza z ranem.
Skarpet ciągle mi brakuje.
W piersiach kłuje, w gdzieś świdruje.
Ktoś przybory mi przekłada.
Margarynę muszę jadać.
Odstawiają mi słodycze.
Gdzież beztroskie moje życie?
Słuch, jak noże w chińskim barze
Życie mija, starość karze.

(O NIEBIE)

Myślę sobie o sytuacjach ,które choć przebrzmiały
Drżą wciąż we mnie, niczym w bębnie który pieszczą pały.
Każdy impuls, który wart jest, by go głębiej schować
Tulę w sercu, jak w skarpecie skrywa skarb gospodarz.
Wszystkie wschody, wszystkie kwiaty, perełki, motyle…
Wciągu lat ostatnich kilku było tego tyle
Ile w całej reszcie czasu – czasu, w którym żyję,
Że w tej reszcie po kolana, a teraz po szyję!
Więc dziękuję moje szczęście za każdeńką chwile,
Za kilometr każdy wspólny – a z angielska milę.
Za Twą przyjaźń, której owoc pozwalasz kosztować,
I za wszystkie bardzo liczne, bardzo ciepłe słowa.
Za spojrzenia wszystkie czułe, które mi przesłałaś,
to że jesteś w tym chaosie, że mnie pokochałaś.
Więc dziękuję, że mi dałaś szansę na spotkanie,
Jeszcze prośba bądź na zawsze i na wieki wieków. Amen.

ANDRZEJOWI

Sześćdziesiąt lat minęło, lecz starość nie nadchodzi,
Dopóki chce nam się chcieć ciągle będziemy młodzi.
Więc dzisiaj w dniu tak ważnym, choć rymem raczej prostym
Wznieść pragnę w górę toast: Niechaj znikają troski.
Moc niechaj będzie z Tobą, choroba nie doskwiera,
W potrzebie miej przy sobie wiernego przyjaciela.
W ogrodzie niechaj kwitnie paproci kwiat, co nocy,
W dzień trawa sama kosi, warzywa pchają w koszyk.
Jeszcze na grządce żebyś w kapuście szczęście znalazł.
A że nie jestem chytry to może ze dwa na raz?
W dodatku zdrową kurę, co złote jajka znosi,
I by się zechciał w euro zamieniać każdy grosik.
A z euro świat w podróżach – do celu prostej drogi.
Ponieważ lubisz zwiedzać – by nie zawiodły nogi.
Z nogami także taniec. W duszy niech gra muzyka,
A Ty w radości niebie byś w tańcu mógł pomykać.
W ciągłym szczęściu z rodziną wśród miłych sercu gości,
Na Twoim licu pogodny by wyraz zawsze gościł.
Tęczy barw pełnej zamiast trosk szarej codzienności,
Przy puzzlach zaś relaksu i wiele cierpliwości.
Żony Ci lepszej dziś życzyć nie będę
Niejeden oddałby za Twoją konie z rzędem.
Bądź, jaki jesteś, jakich tak niewielu
Mój wyjątkowy wujku, tato, przyjacielu.

AGNIESZCE

Pogody ducha, którą wszak masz.
Uśmiech niech pieści Twoją twarz.
W koło radośnie głosów gwar
Niech chwali: wdzięk, i szyk, i czar.
By nowy krzyżyk nie był ciężarem.
Wspierał poprzednie z miłości żarem.
By nic zupełnie nie dokuczało,
Lecz oznak życia nie brakowało.
Błędnik – bezbłędnie funkcjonował.
Ciałokształt – sprawnie w tańcu wirował.
Dom aż po szczyt niech pnie się w górę
W totka wygranej. Bierz całą pule.
Samochód nowy – bezawaryjny.
A w seksie doznań piekielnie silnych,
Z nich zaś… owocu rajskiego drzewa.
Życzę Ci dobrze. Życzę Ci nieba.